Wzywamy rodziców!
Nie posyłajcie swoich dzieci na edukację zdrowotną i składajcie formalną rezygnację z udziału w tych zajęciach!
Ostrzegajcie innych rodziców przed antyzdrowotnymi oraz seksualizującymi treściami ukrytymi za fasadą haseł o zdrowiu. Wnioskujcie do dyrektorów szkół i lokalnych włodarzy samorządowych o realizację w szkołach waszych dzieci dobrych zajęć profilaktycznych, prorodzinnych, przeciwdziałających zapaści demograficznej. Wykorzystajmy czas, by wzmocnić opór rodziców i wyposażyć ich w niezbędną wiedzę, dzięki której możliwa będzie ochrona jak największej liczby dzieci przed zamierzoną demoralizacją i deprawacją.
—————————————————
Szkoły bez wychowania do życia w rodzinie
Wczoraj [ 6.08.25 r.] opublikowano ostateczne wersje rozporządzeń określających podstawę programową nowego przedmiotu edukacja zdrowotna, który ma zastąpić zajęcia wychowania do życia w rodzinie zarówno w szkołach podstawowych jak i w ponadpodstawowych. Edukacja zdrowotna wprowadza do szkół nowy model edukacji seksualnej, odmienny od zawartego w podstawie programowej wychowania do życia w rodzinie (WDŻ).
Do tej pory w polskich szkołach funkcjonował model, który osadzał seksualność w kontekście wyrażania miłości, trwałego i stabilnego małżeństwa, rodzicielstwa i prokreacji. Sprzyjał on panowaniu nad własnymi popędami, wskazując na liczne argumenty przemawiające za inicjacją seksualną w małżeństwie. Pozostawało to w zgodzie z art. 18 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, zgodnie którym „małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej”, jak również z art. 4 ust. 3 ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, który nakazuje, aby w programach nauczania szkolnego znalazły się m.in. treści o wartości życia w fazie prenatalnej.
Ideologiczna indoktrynacja w szkołach
Od takiego modelu edukacji seksualnej postanowiła odejść Minister Edukacji Barbara Nowacka. Program edukacji zdrowotnej nie zachęca już do zawierania trwałych, stabilnych małżeństw. Związki nieformalne, w tym jednopłciowe, decyzja o rozwodzie i wejściu w nowy związek czy „związki przejściowe” są traktowane tak samo jak trwały, stabilny i otwarty na życie (przyjęcie dzieci, również z niepełnosprawnością) związek małżeński. Nie ma też mowy o życiu ludzkim na prenatalnym etapie rozwoju, natomiast uczniowie już w szkołach podstawowych mają być zaznajamiani z tematyką aborcji. Jakie jeszcze „nowości” czekają uczniów? Poniżej przykłady ostatecznych zapisów nowych rozporządzeń minister Nowackiej.
Uczniowie klas VII-VIII (12-14 lat) mają omawiać pojęcie i kierunki rozwoju „orientacji psychoseksualnej”. Usunięcie przykładów orientacji, w porównaniu do projektów rozporządzeń (heteroseksualna, homoseksualna, biseksualna, aseksualna), niewiele tutaj zmienia, a nawet poszerza możliwości omawiania innych jeszcze skrótów spod akronimu „LGBTQIAP+”.
W tym samym przedziale wiekowym uczniowie mają również wyjaśniać pojęcia związane z tożsamością płciową. Podobnie jak wyżej, usunięto przykłady „cispłciowość” i „transpłciowość”, co jednak w istocie niczego nie zmienia w porównaniu do pierwotnych propozycji MEN. Uczeń w dalszym ciągu będzie mógł, już w szkole podstawowej, otrzymać przekaz: o tym, czy jesteś chłopcem, czy dziewczynką, nie przesądza twoje ciało.
W zapisie dla uczniów klas IV-VI szkół podstawowych, spośród przykładów zmian dotyczących dojrzewania, należących do normy medycznej, usunięto „zachowania autoseksualne” (masturbacja, onanizm), pozostawiając jednak katalog otwarty tych przykładów. Oznacza, że uczniowie w dalszym ciągu będą mogli uczyć się o masturbacji jako o normie medycznej (jak wskazano wprost w projekcie podstawy programowej edukacji zdrowotnej dla szkół podstawowych), szczególnie jeśli zostanie ona wymieniona jako przykład w podręcznikach do nowego przedmiotu.
Uczniowie klas IV-VI szkół podstawowych będą opisywali zmiany mogące występować w rodzinach, takie jak separacja, rozwód, wejście rodziców w nowe związki oraz sposoby radzenia sobie w takich sytuacjach. Za eksponowaniem tych treści w podstawie programowej kryje się założenie, jakoby – niezależnie od tego, czy w rodzinie danego dziecka taka traumatyczna dla niego sytuacja, jak rozstanie rodziców, wystąpiła, czy nie – uczniowie powinni być na nią przygotowani. W praktyce niejeden uczeń po takich zajęciach, będąc świadkiem wymiany zdań w rodzinie, może się zastanawiać, czy jego rodzina także się rozpadnie, skoro – jak dowiedział się na edukacji zdrowotnej – rozwody to powszechne zjawisko. Ci sami uczniowie nie będą jednak uczyli się już o wartości dbania o trwałość i zgodność małżeństwa czy poświęcania własnych egoistycznych zachcianek dla dobra rodziny.
W szkołach średnich uczniowie nadal będą mogli omawiać „kwestie prawne i społeczne związane z przynależnością do grupy osób LGBTQ+”, omawiać różne formy aktywności seksualnej (a zatem np. seks oralny, analny, w grupie) czy opisywać tzw. stereotypy płciowe. Co ciekawe, nastoletni uczniowie mieliby się uczyć również o przebiegu porodu, w tym porodu zabiegowego, czyli porodu siłami natury, ale z wykorzystaniem próżniociągu lub kleszczy położniczych, którymi obejmuje się główkę rodzącego się dziecka. Wśród przykładów zaburzeń depresyjnych podawane są depresja w ciąży i depresja poporodowa. Ponadto proponowany jest temat, dotyczący formułowania z szacunkiem komunikatów innych osób dotyczących m.in. decyzji o bezdzietności. Wszystko to razem wzięte nie zachęca raczej nastoletnich dziewcząt u progu dorosłego życia do decyzji o macierzyństwie czy posiadaniu większej liczby dzieci, co w dalszej perspektywie może przyczynić się do pogłębienia zapaści demograficznej w Polsce. Być może natomiast oswajanie z bezdzietnością wynika z chęci dostosowania przekazu do tzw. celów zrównoważonego rozwoju, ponieważ – co wypada w tym kontekście zasygnalizować – edukacja zdrowotna wymienia również osobny dział tzw. zdrowia środowiskowego, w ramach którego uczeń ma omawiać m.in. kwestie związane ze zmianami klimatu i globalnym ociepleniem oraz zachęcany jest do podejmowania „działań proekologicznych”.
Przedmiot, który godzi w dobro społeczeństwa
Na koniec zaznaczyć należy, że wychowanie do życia w rodzinie, w odróżnieniu od modelu edukacji seksualnej zawartego w ramach edukacji zdrowotnej, przekazuje uczniom wszystkie, a nie tylko wybrane, treści przewidziane przez ustawodawcę w ustawie o planowaniu rodziny. Brak w programach nauczania tych treści spowodowałby uniemożliwienie rodzicom zapewnienia dzieciom w szkole takiego rodzaju nauczania w sferze seksualności, które promuje wartości prorodzinne oraz koresponduje z chrześcijańskim dziedzictwem Narodu – za które wdzięczność wyrażono w Preambule Konstytucji RP.
Tego rodzaju zmiana w programach nauczania godziłaby w dobro i prawa dzieci, rodziców i nauczycieli, pozostając wbrew żywotnym interesom lokalnych społeczności oraz całego narodu.
R.pr. Marek Puzio – starszy analityk Centrum Badań i Analiz Ordo Iuris