Edukacja włączająca realizuje rodzaj zaprogramowanej i sowicie opłacanej rewolucji kulturowej. Tym razem ideologiczny „marsz przez instytucje” maszeruje poprzez polski system oświaty. Co gorsza – przewrót kulturowy dokonywany jest z wykorzystaniem kolejnej mniejszości społecznej.
Dotychczasowa lewicowa metoda poruszania antydyskryminacyjnych strun sprawdziła się i przyniosła pożądaną dekonstrukcję tradycyjnych społeczności i narodów z wykorzystaniem mniejszości etnicznych, grup imigrantów, kobiet, mniejszości seksualnych i osób z zaburzoną płciowością. W wypadku edukacji włączającej mniejszość ratowana przed „złem tego świata” to – o grozo! – dzieci i młodzież z rozmaitymi, rozwojowymi i nabytymi dysfunkcjami. Pod pozorem obrony interesów tej grupy uczniów podejmowane są konkretne, wręcz niszczące, działania. Są one szkodliwe i dla tych uczniów, i dla całego otoczenia szkolnego.