Przekazujemy oświadczenie Solidarności oświatowej dotyczące Edukacji Włączającej.
całość na stronie: Portal Samorządowy
Według nauczycieli z Solidarności realizacja przez rząd wizji edukacji włączającej to utopia, która prowadzi tylko do niepotrzebnej przebudowy systemu kształcenia uczniów z niepełnosprawnościami. Te środki powinny iść na integrację społeczną.
- Edukacja włączająca jako jedyny system szkolny wprowadzany w państwach europejskich nie przyniosła oczekiwanych efektów, a znacząco obniżyła poziom kształcenia – zaznaczają związkowcy z oświatowej Solidarności.
- Nauczyciele, realizując różne podstawy programowe w jednej klasie, nie mają szans na zadowalające efekty swojej pracy, nie tylko dydaktycznej, ale i wychowawczej – konkludują w przyjętym stanowisku.
- Według wiceminister edukacji i nauki Marzeny Machałek nie ma odwrotu od zaplanowanych zmian w systemie edukacji dzieci i młodzieży ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi.
Obradująca w dniach 21-22 lutego Rada Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania (KSOiW) NSZZ „Solidarność” przyjęła stanowisko, w którym sprzeciwia się dalszemu wdrażaniu projektu „Edukacja dla wszystkich”, ponieważ przebudowuje on system kształcenia dzieci i młodzieży w imię utopijnej wizji, że jedna szkoła jest w stanie zaspokoić szerokie spektrum potrzeb uczniów pełnosprawnych i z niepełnosprawnościami.
Z edukacji włączającej zrezygnowano już w wielu krajach
– Edukacja włączająca jako jedyny system szkolny wprowadzany w państwach europejskich nie przyniosła oczekiwanych efektów, a znacząco obniżyła poziom kształcenia. Po latach chaosu Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Holandia, Australia wycofały się z tego systemu – wskazuje Rada KSOiW w przyjętym stanowisku.
Według niej wprowadzanie zmian w systemie, mających na celu usytuowanie w szkołach ogólnodostępnych jak największej liczby uczniów z niepełnosprawnościami, uniemożliwia prawidłowy rozwój dzieci i młodzieży – prawa niepełnosprawnej mniejszości do włączenia w edukację powszechną stają w konflikcie z prawem większości do efektywnego nauczania. W efekcie uczniowie „włączeni” do szkół powszechnych niejednokrotnie wykazują większe niż ich rówieśnicy w szkołach specjalnych poczucie „wyłączenia”.
– Nie da się przepisami prawa ani procedurami „na siłę” zintegrować wszystkich uczniów. Skutkuje to wywołaniem niepotrzebnych napięć w społeczności szkolnej. Uczniowie niepełnosprawni czują się gorsi i nie są w pełni akceptowani przez rówieśników. Ponadto nauczyciele, realizując różne podstawy programowe w jednej klasie, nie mają szans na zadowalające efekty swojej pracy, nie tylko dydaktycznej, ale i wychowawczej – konkluduje rada w przyjętym stanowisku.
Środki z programu “Edukacja dla wszystkich” powinny być przekierowane na inne cele
Jednocześnie wskazuje, że dzieci i młodzież z niepełnosprawnościami zasługują na najlepszą, dostosowaną do swoich potrzeb i możliwości edukację, którą zapewniają szkoły specjalne. I to właśnie do nich, a także do specjalnych ośrodków szkolno-wychowawczych, powinny być kierowane większe środki finansowe na poprawienie warunków edukacji dzieci i młodzieży z niepełnosprawnościami. KSOiW przyznaje przy tym, że wszyscy uczniowie niepełnosprawni, realizujący obowiązek szkolny i obowiązek nauki, powinni być objęci prawem bezpłatnego dowozu, bez względu na wiek i rodzaj szkoły.
Zdaniem rady, najlepszą formą „włączania” osób z niepełnosprawnościami, jest integracja społeczna realizowana poprzez wspólne projekty szkół specjalnych i ogólnodostępnych. I na takie właśnie działania oraz terapię, rehabilitację i konkretną pomoc dla rodzin osób z niepełnosprawnością powinny być kierowane środki finansowe.
Trudno powiedzieć, na ile to stanowisko wpłynie na działania resortu oświaty.
Od realizacji edukacji dla wszystkich nie ma odwrotu
Według wiceminister edukacji i nauki Marzeny Machałek, która z ramienia rządu jest odpowiedzialna m.in. za realizację tego projektu, nie ma odwrotu od zaplanowanych zmian w systemie edukacji dzieci i młodzieży ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi.
– Rodzice chcą, by ich dzieci uczyły się w szkołach ogólnodostępnych – mówiła w 2021 r., gdy zmiany legislacyjne związane z tym projektem były procedowane w sejmie.
Projekt jest rozpisany na 6 lat i zakłada wielopłaszczyznowe działania, których celem jest wspieranie dzieci i młodzieży na każdym etapie rozwoju. Ma się to odbywać poprzez:
- wzmocnienie szkół specjalnych,
- wzmocnienie dzieci i nauczycieli w szkołach ogólnodostępnych,
- wzmocnienie procesu edukacyjnego.
To w związku m.in. z realizacją tego projektu wprowadzony został od 1 września 2022 r. standard zatrudniania nauczycieli specjalistów, w tym głównie pedagogów i psychologów, w szkołach ogólnodostępnych i przedszkolach, a ich liczba wzrosła do 21 tys. Według planów Ministerstwa Edukacji i Nauki od 1 września 2023 r. ma ich być 38 tys., a w kolejnym roku szkolnym nawet 51 tys.
Z drugiej jednak strony minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, pytany przez telewidzów TV Trwam 28 grudnia 2022 r. o dalsze losy programu, wyraźnie się od niego odżegnywał, wskazując, iż program nie będzie rozwijany ponad to, co już zostało zrobione i co jest konieczne.
– Jako odpowiedzialny minister nie mogę machnąć ręką na 70 proc. dzieci z orzeczeniami (o potrzebach kształcenia specjalnego), które są w szkołach ogólnodostępnych, tylko próbuję rozwiązać problem. Ale w żaden sposób nie pogłębiając edukacji włączającej, tylko odpowiadając na stan, który zastaliśmy jako rząd Prawa i Sprawiedliwości z czasów naszych poprzedników. Bo nie my wymyśliliśmy te przepisy (według których to rodzic dziecka niepełnosprawnego decyduje o tym, do jakiej szkoły ma ono chodzić, bez względu na opinie ekspertów – przyp. red.) – mówił minister.